LNE 141 #2/2022

Za każdym razem, gdy siadam do napisania do Was tych kilku zdań, mam ochotę nadmienić, że oddaję w Wasze ręce wydanie wyjątkowe, niezwykłe i szczególnie ciekawe. I teraz łapię się na tym, że myślę tak o każdym numerze LNE, które od niemal dwóch lat mam ogromną przyjemność dla Was przygotowywać. 

Tworzenie magazynu LNE jest dla mnie emocjonującą wycieczką w tajniki urody, zdrowia i zakamarki ludzkich dusz. Pomaga mi w tym nasz maleńki, ale bardzo prężny zespół redakcyjny, który wkłada w to wiele pracy, serca, zaangażowania i kreatywności. Po pierwsze, by wyszukać najbardziej gorące tematy z branży beauty i ciekawie je opracować, po drugie, by przeobrazić je w elegancki, obszerny i bogaty w wiedzę magazyn na szykownym kredowym papierze, starannie ilustrowany i na czas wydrukowany. 

I choć wiele osób boi się zapowiadanego od kilkunastu lat końca życia papieru, zaprawdę powiadam Wam, że papier jeszcze długo żyć będzie. Zbyt wiele z nas kocha czytać książki i magazyny, czuć ich zapach, budować z nimi (tak, tak!) więź emocjonalną, odłożyć na półkę, kolekcjonować, mieć. Sama jestem nałogową „czytaczką”, mam elektroniczne urządzenie do e-booków, z którego chętnie korzystam w podróży, a mimo to moja domowa biblioteka rozrasta się sukcesywnie w tempie, które wcale nie maleje. Kolejne ściany w domu zabudowuję regałami na książki i magazyny, które namiętnie zbieram. Z lubością obserwuję, jak ich papierowe wydania stają się coraz bardziej ekskluzywne, przestają być tylko nośnikiem treści, lecz są także pięknymi przedmiotami. 

Jako człowiek mediów eksploruję internet i wideo, szukając tam treści cennych, wartościowych, ale i szybkich, łatwych oraz przyjemnych. Nie wyobrażam już sobie życia bez tutoriali, wideo na YouTubie czy kanałów streamingowych. Czasu ciągle mi brak, więc to, czemu poświęcam nieliczne wolne chwile, musi być w najwyższym możliwym gatunku. Czy mam go mniej na papier? Ależ nie! Papierowe książki i magazyny piętrzą się na biurku, na nocnym stoliku, na stole, gdzie jemy śniadania, a latem w altanie, gdzie chowam się przed deszczem i upałem. By poczytać.

I z taką myślą wydaję dla Was branżowy magazyn LNE. Mam nadzieję, że widzicie, ile tam jest wszystkiego najlepszego, treści – dłuższych i króciutkich, do poczytania, zakreślenia, wycięcia, zbierania, pomazania i… do kolekcjonowania. Magazyn LNE jest piękny, ale i praktyczny, narzędziowy i pomocny, klasyczny i nowoczesny. Doskonały. 

A tymczasem zapraszam Was na nasz 42. Kongres i Targi LNE, JUŻ WKRÓTCE bo 26-27 marca w EXPO KRAKÓW. Szykujemy wiele niespodzianek i atrakcji. 

Ja tam będę, a Wy?

Agnieszka Keller

redaktor naczelna